Statystyki wykazują, że jako społeczeństwo marnujemy dużo żywności. Kiedyś u mnie w domu też to się zdarzało, ale pewnego dnia zastanowiłam się, dlaczego tak się dzieje. Jaki jest najczęstszy powód marnowania jedzenia i jakie ma to konsekwencje – dla nas prywatnie i dla środowiska?
Zastanów się, czy to Ci się przytrafia, a jeśli tak, to nad którym z punktów należy popracować w pierwszej kolejności.
Myślę, że zarówno aspekt ekologiczny, jak i ekonomiczny, to dwa wystarczające powody, żeby pochylić się nad tym problemem.
Ale jak właściwie sobie z nim poradzić?
Proponuję Ci zastosowanie pewnej metody, która z czasem wejdzie Tobie i Twoim domownikom w nawyk.
Metoda ta obejmuje 4 kroki, które stosuję, żeby zredukować ilość marnowanego jedzenia.
Na co dzień:
Dzięki wieczornej inspekcji lodówki możesz zmodyfikować dotychczasowe plany posiłków na następny dzień i wykorzystać produkty, którym kończy się termin przydatności. Na szczęście nie zawsze musisz całkowicie zmieniać plany, często wystarczy je tylko lekko zmodyfikować.
Podawanie posiłków na zasadzie szwedzkiego stołu pozwala natomiast na większą swobodę. Każdy z domowników bierze to, na co ma ochotę, dzięki czemu stosujemy złoty podział odpowiedzialności. Dodatkowo, mniej produktów się marnuje. Poza tym szwedzki stół pozwala nam wyłożyć to, co mamy w lodówce i nie musimy się głowić nad wymyślnymi potrawami. ☺
Przed zakupami:
Przeglądanie lodówki, zamrażarki i spiżarni pozwala się zorientować, jaki jest stan naszych zapasów, które produkty się kończą, a które potrzebują szybkiego zużycia. Pozwala to dopasować zakupy do potrzeb Twojej rodziny.
Potem planowanie posiłków z uwzględnieniem resztek i przygotowanie listy zakupów na tej podstawie.
A na koniec umycie lodówki, dzięki czemu będzie lepiej działać, a produkty dłużej będą świeże.
Na zakupach:
Przede wszystkim idź zgodnie z listą zakupów. Zastanów się, czy w ciągu najbliższych dni po prostu zużyjesz ten produkt. Jeśli zobaczysz jakąś fajną promocję, zastanów się do jakiego dania możesz wykorzystać ten produkt i czy nie trzeba go zamienić z innym. Dzięki przygotowanej wcześniej liście zakupów, widzisz dokładnie jakie potrzeby ma Twoja rodzina na najbliższe dni. To pozwala ograniczyć nadmiarowe zakupy. No i oczywiście nie idź na zakupy głodna, bo kupisz znacznie więcej!
Po zakupach:
A teraz gdy wszystko za nami, cieszymy się układaniem produktów na półkach i modyfikujemy plan o produkty, które zmieniliśmy w sklepie. Proste, prawda?
A gdy nie wiesz, do czego wykorzystać dany produkt, to wyszukaj przepis w Internecie. Wystarczy, że wpiszesz frazę „Co zrobić z resztką chleba”, „Jak wykorzystać nogę brokuła?”, „Do czego można użyć selera naciowego?”. Sporo takich postów pojawia się też u mnie na blogu.
A dodatkowo dla ułatwienia przygotowałam dla Ciebie taką przypominajkę, którą możesz powiesić na lodówce.
I co? Zmotywowana do poprawy środowiska i budżetu domowego? ☺