Co łączy bułę i adaptację do żłobka i przedszkola?
Pamiętam to uczucie jak dziś. Codziennie rano we wrześniu miałam ściśnięty żołądek bardziej niż przed maturą i egzaminem na prawko. O 8:30 zalewałam się łzami, odprowadzając starszą H. do przedszkola (młodsza zdecydowanie lepiej przeszła adaptację!) Może to była kwestia większego mojego wyluzowania? W końcu dzieci mają z nami mózgowe wi-fi!
Mówiłam wtedy wszystkim, że przechodzę chyba najtrudniejszy etap w swoim macierzyństwie.
Pamiętaj!
Adaptacja do przedszkola może być trudnym czasem. Zarówno dla dzieci, jak i dla nas, rodziców.
Na to nakłada się wiele aspektów:
- rozłąka z domem i rodzicami (w szczególności z mamą),
- nowe otoczenie,
- nowe osoby,
- nowe posiłki,
- nowe zabawy.
Bardzo dużo na ten temat pisze Patrycja Przedszkojak (wpadnij koniecznie na jej social media TUTAJ), która jest nauczycielką wychowania przedszkolnego i tak naprawdę dzięki niej, dowiedziałam się wielu wspierających rzeczy w procesie adaptacji. Także dzięki Patka!

Tych nowości dla dziecka rozpoczynającego przygodę z placówką jest mnóstwo! Przypomnij sobie, jak Ty się czułaś przed pójściem pierwszy raz w nowe miejsce czy pierwszego dnia w nowej pracy, a może nawet pamiętasz czas szkolny. Do tego trzeba dorzucić mniejsze umiejętności radzenia sobie z emocjami, brak poczucia bezpieczeństwa no i przede wszystkim rozłąkę z “bezpieczną” osobą, którą przeważnie jest właśnie mama. A dodatkowo to doświadczenie jest często trudne dla nas dorosłych, a to nie ułatwia sprawy.
Co można zrobić?
Dlatego w tym czasie możesz zepchnąć „idealną dietę” na drugi plan. Serio! Wrzuć na luz i w czasie adaptacji wybieraj znane i lubiane przez dzieci produkty. Nie dokładajmy im w tym czasie niepokoju i napięć związanych z nowościami na talerzu. Pamiętaj, że aby maluch spróbował czegoś nowego, musi czuć się bezpiecznie, a okres adaptacji nie jest zazwyczaj połączony z tym poczuciem. Plus jeśli dziecko nie będzie próbowało tego, co proponujesz mu na talerzu, Twoja frustracja również może narastać, co w konsekwencji da nam niezły emocjonalny koktajl!
Co jest ważne?
Dajcie sobie czas, bądźcie razem i nie stresujcie się, że dziecko znowu nie zjadło żadnych warzyw. Nie dowalaj sobie i dziecku.
ALE!
To oczywiście nie znaczy, żeby w tym czasie całkowicie zrezygnować z proponowania czy pokazywania. Niech te produkty pojawiają się na stole, ale wrzuć na luz, jeśli Twoje dziecko nawet na nie nie popatrzy i zabierze się za kolejną bułę z masłem. Zastanów się, czego Ty potrzebujesz, kiedy przechodzisz przez stresujący czas? Najczęściej skupiamy się na zaopiekowaniu swoich emocji, relaksie, a idealna dieta schodzi na drugi plan. Sięgasz wtedy po ekspresowe, dobrze znane i lubiane przez Ciebie produkty, a nie eksperymentujesz w kuchni. Dzieci mają podobnie, tylko gama znanych i akceptowanych przez nie produktów jest trochę mniejsza. 🙂
A jeśli czujesz, że Twój maluch ma ograniczony repertuar żywieniowy, to koniecznie przeczytaj wpis na blogu “Jak przetrwać neofobię”.
PAMIĘTAJ!
Nie jesteś w tym wszystkim sama. Wiele mam przeżywa dokładnie takie same emocje, wysyłając dzieci pierwszy raz do żłobka czy przedszkola, mierzy się z takimi samymi wyzwaniami i wraca do domu z płaczem. To tylko pewien etap, który minie, a Ty będziesz mogła wykorzystać ten czas, gdy dzieci są poza domem. 🙂
POBIERZ ZA 0 ZŁ!

Rób przemyślane zakupy oszczędzające czas i pieniądze!
„Niezbędnik Zakupowy” stworzyłam z myślą o Tobie – wyjątkowej, zapracowanej mamie, która każdego dnia dąży do tego, aby jej rodzina była zdrowa, szczęśliwa i dobrze odżywiona.
Pamiętaj o potwierdzeniu zapisu!
Wskakuj do swojej skrzynki email i potwierdź zapis. I uwaga! Możliwe, że mail wylądował w spamie, a bez potwierdzonego zapisu nie dostaniesz ode mnie żadnych wiadomości. 🙁