Tak, wiem. Gotowanie z dziećmi może być frustrujące. Rozsypana po całym blacie mąka, rozlane na podłodze mleko, jajko wtarte we włosy, wyjadane na bieżąco składniki do obiadu, kłótnie o łyżki, wrzaski „ja! Ja! Ja! Teraz moja kolej! Daj mi!”. Tak, wiem. Z pewnością to nie pomaga w szybkim gotowaniu.
Bez „uprzejmych pomocników” w kuchni, spaghetti byłoby zrobione w 20 minut (a nie w 40 minut), a chodzenie boso po podłodze nie równałoby się z polem minowym i obklejoną od mąki i mleka stopą.
Jednak chcę Ci dzisiaj powiedzieć, że warto to robić. Warto zapraszać nasze dzieci do wspólnego gotowania.
Nie wiem czy wiesz, ale polskie dzieci tyją najszybciej w Europie. Szacuje się, że co roku w Polsce przybywa 400 000 dzieci z nadwagą i w tym 80 000 dzieci z otyłością. Problem nadmiernej masy ciała dotyczy już:
Także nie jest ciekawie! I oczywiście temat otyłości dziecięcej jest bardzo złożony – co widać na poniższym schemacie.
W tym miejscu warto zadać sobie pytanie – co w takim razie trzeba zrobić, aby powstrzymać tę fale nadwagi i otyłości wśród dzieci?
I tutaj odpowiedzi jest wiele. Mogłabym je wszystkie wrzucić do jednego worka i powiedzieć – potrzebujemy porządnej edukacji żywieniowej. O jedzeniu powinno się mówić już od najmłodszych lat. Jednak oprócz samej suchej teorii, potrzebujemy również praktyki. I tutaj ogromny pokłon w stronę fundacji Szkoła na Widelcu. To, jak oni edukują nasze dzieci w kontekście zdrowych nawyków żywieniowych to głowa mała.
Ale do brzegu.
Co my możemy zrobić? Możemy prowadzić swoją edukację żywieniową w domowym zaciszu. I na pewno jednym z jej elementów może być wspólne gotowanie.
I tak, podkreślę to jeszcze raz – wspólne gotowanie z dziećmi może być frustrujące! Może być tak, że trzepie Cię na samą myśl o „pomagających dzieciach” przy kuchennym blacie.
Ale warto, serio! Tym bardziej, kiedy edukacja żywieniowa w polskim szkolnictwie praktycznie nie istnieje.
Potrzebujesz faktów, danych, liczb? Proszę bardzo:
Więc tak. Warto razem gotować. Jakie inne korzyści niesie naszym dzieciom wspólne gotowanie?
„Niezbędnik Zakupowy” stworzyłam z myślą o Tobie – wyjątkowej, zapracowanej mamie, która każdego dnia dąży do tego, aby jej rodzina była zdrowa, szczęśliwa i dobrze odżywiona.
Wskakuj do swojej skrzynki email i potwierdź zapis. I uwaga! Możliwe, że mail wylądował w spamie, a bez potwierdzonego zapisu nie dostaniesz ode mnie żadnych wiadomości. 🙁
Wywal wszystko to, co może być potencjalnym zagrożeniem zarówno dla Ciebie, jak i dla dzieci . Słoiczki, przyprawy, otwarte produkty suche, szklane naczynia itd. Oczyść blaty tak, abyście mieli miejsce na wspólne gotowanie.
U nas moje dziewczyny siedzą na blacie, albo starsza (4 latka) stoi na stołku obok mnie. Blat jest miejscem strategicznym, bo dziewczyny widza wszystko co robię, mogą samodzielnie próbować, kosztować, wąchać. Ja je mam pod ręką i widzę wszystko co i jak . Wiem, że niektóre z Was korzystają z kitchen helpera – u nas na DIY skończyło się na planach i został z kitchen helpera tylko stołek . Jednak jakbyście chciały się zdecydować na tę opcję to polecam Wam zestaw z IKEA i samodzielne zrobienie. Podrzucam tutorial. A jeżeli chcecie kupić gotowce, to Allegro znajdziecie naprawdę sporo opcji. Wpiszcie po prostu KITCHEN HELPER.
To ważny punkt, jeżeli zależy nam na szybszym przygotowaniu posiłku. Bo umówmy się – gotując z dziećmi bierzemy na klatę to, że może to trwać wieki. Dlatego ja ułatwiam sobie to w ten sposób, że wcześniej szykuję wszystkie potrzebne mi warzywa, owoce, dodatki, przyprawy itd. Czasem nawet angażuję w to starszą, która dzięki takim małym elementom domowej edukacji żywieniowej, ma już naprawdę imponującą wiedzę o produktach spożywczych.
I to jest bardzo ważne! Wiem, że super byłoby zacząć gotowanie z dziećmi od pokazania jak przygotować polędwicę wellingtona. Jednak istotne jest to, aby zacząć naprawdę od czegoś prostego. Co możecie razem przygotować? Mogą to być nawet kanapki! Ba! Wasze dzieci mogą np. być odpowiedzialne tylko za wymieszanie wcześniej pokrojonych przez ciebie składników w sałatce! Serio, nie musicie odwalać potraw rodem z master Chefa Juniora.
No dobra. A teraz pytanie – co w momencie, kiedy nie mam mocy na gotowanie z dziećmi? Czy to znaczy, że moje dzieci nie zbudują prawidłowych nawyków żywieniowych?
Absolutnie nie!
Oprócz samego gotowania, jest wiele innych możliwości, aby wprowadzać domową edukację żywieniową.
Co jeszcze? Piosenki, kolorowanki, bajki – naprawdę, opcji jest bardzo dużo!
Pamiętaj o tych wszystkich małych elementach domowej edukacji żywieniowej. Chociaż gotowanie z dziećmi wydaje się trudne, to pokażmy naszym dzieciom, że jedzenie jest super, że gotowania można się nauczyć i budujmy wspólnie prawidłowe nawyki żywieniowe!
Nie wiem czy wiesz, ale na swoim Instagramie prowadzę akcję pod hasztagiem #wspólnegotowanie . Jeżeli chcesz do nas dołączyć, to wrzuć zdjęcie podpisując je naszym hasztagiem, oraz oznacz mój profil @dietetyk_golonka! Pokazuję Wasze zdjęcia ze wspólnego gotowania i przekonuję niezdecydowanych rodziców, że da się wspólnie gotować z dziećmi!
Nazywam się Alicja Golonka i planuję posiłki dla zapracowanych mam. Na co dzień jestem dietetykiem klinicznym i mamą dwóch córek z małą różnicą wieku.
Dzielę się z Wami kulisami gotowania z dwójką dzieci, tym co mamy na talerzach oraz uświadamiam, że czasem się po prostu nie da i gotowce w kuchni nie są niczym złym ❤️.
Oprócz tego znajdziesz u mnie wskazówki jak szybko gotować i oszczędzać przy tym nie tylko czas, ale i pieniądze ❤️.
Pomimo że, jestem dietetykiem klinicznym, to nie straszny mi gluten i cukier 😊. Znajdziesz u mnie sporo wiedzy żywieniowej i zdrowego podejścia do jedzenia.
Jak tylko masz ochotę, to napisz kilka słów o sobie, chętnie poznam Cię bliżej 😍 jeżeli również miałabyś jakieś pytania, to śmiało możesz pisać!
ściskam mocno! Alicja